10 października 2011

Eksperymenty i przypadki

Nie mogę się uwolnić od tych pasteli, koronek i perełek :P Chciałam trochę poeksperymentować z resztkami papierów i z crackle paint. Wyszła taka malutka karteczka, która w pierwotnym założeniu taką miała już zostać:

 Na sam koniec wymyśliłam jednak, że boki podkleję bawełnianą koronką. Jak już to zrobiłam, okazało się, że brzydko wygląda łączenie koronek w prostopadłych do siebie bokach... Nakleiłam więc mój twór na biały karton. Na papierze odbiłam jasnobrązowym tuszem 4 narożniki, wycięłam je i zamaskowałam nimi łączenia koronek. No dobrze...ale teraz z kolei powstały brzydkie przestrzenie między narożnikami... Niewiele myśląc na górę i dół dołożyłam pastelowe guziki, a po bokach przykleiłam różowe perełki. Wyszło chyba trochę kiczowato :-/ No ale już trudno :P
Własnoręcznie wycięte z beermaty serduszko pomalowałam farbką pękającą distress w kolorze vintage photo, ale żeby nie było za ciemne w stosunku do reszty - maźnęłam je później białym dabberem. Guzik idealny znalazłam w szufladce mojej komódki, nie mogłam go tu nie dodać. Są też perełki z liquid pearls, złote mini perełki, większe różowe perełki, perłowe ćwieki ze scrapcomu, sporo jasnobrązowego tuszu Latarnia Morska, bawełniana koronka, guziki ILS, różyczki od Chimery :) Użyte papiery to ILS, Galeria Papieru i Pink Paislee.

Na koniec jeszcze zdjęcie w innym świetle, pogoda się zbuntowała jesiennie, więc chyba trzeba się już przyzwyczaić do kiepskich fotek w przekłamanych kolorach...
Siedzę właśnie nad mocno przesłodzonym scrapem, więc uprzedzam: to jeszcze nie koniec takich cukierkowych tworów :P

2 komentarze: