To nie mój kolor

Wczoraj na CraftArtwork pojawiła się druga część wyzwania Książeczka tagowa "5 kolorów". Modliłam się tylko, żeby nie pojawił się kolor, którego nie lubię, albo kolor, w którym brakuje mi materiałów. I co? I pojawił się ten nieszczęsny czerwony :P

Przewertowałam dwa razy zasoby moich papierów scrapowych, zanim zdecydowałam się na pasiasty papier ILS. Później było jeszcze trudniej - powysuwałam szufladki z mojej cudnej nowej komódki i z każdej z nich wyciągałam wszystko, co czerwone. Cóż...wiele się tego nie nazbierało, ale jakoś dałam radę! :) I wyszedł mi taki oto czerwoniasty tag:

Użyłam tu czerwonej farbki akrylowej (do podrasowania tła), bawełnianej koronki (od babci), materiałowej róży, która po wyciągnięciu plastikowych elementów konstrukcji przestała być różą :D, bawełnianej tasiemki, listków wyciętych dziurkaczem w czerwonym brystolu, czerwonego brokatu (na listkach). Dla utrwalenia brokatu listki pokryłam glossy accents. Jedyną nieczerwoną rzeczą jest tu perłowy ćwiek ze scrapcomu, ale musiałam jakoś rozjaśnić tę męczącą (dla mnie) czerwoność. Jeśli już o rozjaśnianie chodzi - na zdjęciu średnio dobrze to widać, ale płatki kwiatka musnęłam brokatową mgiełką (do paznokci :P) i teraz ta pseudo-róża cudnie się mieni w słoneczku, którego wciąż brakuje...

Wrócę tu jeszcze dziś z jedną pracą, a później wybywam na długi weekend pełen wrażeń.
A teraz - lecę do moich Krasnali! :)