Jak już zaczęłam ciąć tę kremowo-beżową część papierów z kolekcji Świerszcz za kominem, to nie mogę przestać. Najpierw odrobina w albumie dla Hani, później poszłam na całość z kartką dla Małej, a następnie postanowiłam wykorzystać ścinki. Część z nich użyłam do zrobienia czegoś, co pokażę innym razem, a część przydała się przy tworzeniu zawieszek na choinkę. Nie dorobiliśmy się jeszcze z Miśkiem ozdób choinkowych, a że przed ślubem mamy sporo wydatków postanowiliśmy, że w tym roku przystroimy choinkę ozdobami, które sama zrobię :) Ochoczo zabrałam się do pracy i dwie pierwsze zawieszki wyglądają tak:
Są dwustronne, z obu stron wyglądają identycznie. Może to dość skromne ozdoby choinkowe, ale mierzę siły na zamiary - mam do zrobienia sporo kartek i zaproszeń, a i tych zawieszek musi powstać jakaś sensowna ilość, żeby choinka nie wyglądała pusto i smutno. Dziś ruszę z dalszą produkcją :)
To ja idę zużywać ścinki papierów, a Wam życzę udanej niedzieli. Mam nadzieję, że nie wszędzie jest tak paskudna pogoda, jak na Śląsku! (brzydkie zdjęcia są efektem deszczowej niedzieli...)
Pieknie ci wyszło ,mysle że ozdoby zrobione własnoręcznie sa najpiekniejsze,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajne Ci wyszły te ozdoby choinkowe ;)) ..
OdpowiedzUsuńNa Śląsku leje, cały czas.. :/ i jakoś nie zanosi się (bynajmniej u mnie),żeby się przejaśniło..
Cudne! Właśnie czekam na dostawę papierów z tej kolekcji. I chyba też w końcu zacznę działać świątecznie ;)
OdpowiedzUsuńprześliczne delikatne zawieszki :)
OdpowiedzUsuńśliczne zawieszki. Kojarzą się z takim rodzinnym ciepłem:)
OdpowiedzUsuńSą bardzo eleganckie, też mi się kojarzą z ciepłem, z rodzinnymi Świętami :)
OdpowiedzUsuńW Krakowie też leje, ale ja lubię taką pogodę, szczególnie wtedy, gdy mogę siedzieć w domu.