Moje ulubione kropki są raczej mniejsze niż większe, najbardziej lubię te białe na ciemnym tle, niezbyt gęsto rozmieszczone:
(podobną spódniczkę przymierzałam jakiś czas temu w ciucholandzie, niestety miała dziurę).
Jednak białe kropki lubię też na pastelach:
i w wersji niezwykle uroczej i słodkiej:
To, że takie kropki lubię najbardziej, nie oznacza, że inne wersje mi się nie podobają :D Oto kilka kropkowanych rzeczy, w których posiadaniu mogłabym być ;-)
(Przy okazji:nie pogardziłabym też taką figurą :P)
(filiżanka jest droga, ale ten kubek już nie aż tak i...oj kusi kusi :P)
(Moim zdaniem połączenie paseczków i kropek w tym wydaniu stanowi związek idealny :D)
A już tak zupełnie na koniec, bo mi się od kropek w oczach mieni ;) miałam kiedyś taką fajną niebieską bluzkę w kropeczki. Tak mi żal było ją wyrzucać, gdy już całkiem ją znosiłam, że jej skrawki wykorzystałam w kilku swoich pracach, np. tu:
:)))A teraz uciekam dokończyć porządki w moim zorganizowanym na nowo scrap-kąciku, a Was zachęcam do udziału w zabawie, chętnie pooglądam inne kropki :-)
Ach ja tez uwielbiam kropki, niech ta wiosna przychodzi bo czas wywietrzyc kropeczkowe kreacje :), a te kropeczkowe filizanki i dzban, wymiataja normalnie...
OdpowiedzUsuńFajne te Twoje kropeczki:)
OdpowiedzUsuńŚwieeetny post!!!! Dziękuję:-D A kubek z Domu Doroty po prostu boski!!!
OdpowiedzUsuńŚliczne kropeczki! :D
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na wykorzystanie znoszonej bluzki ;) Tez mam kilka takich, których szkoda mi wyrzucić ;)