Warstwa po warstwie... ;)

Może w tym roku trochę obijałam się z kartkami świątecznymi, ale robiąc ich kilka w krótkim czasie, nagle poczułam, że mam dość i że muszę zrobić coś zupełnie innego. Postawiłam więc na odrobinę romantyzmu, na pastelowe kolory, i -dzięki wyzwaniu #20 na blogu scrapki-wyzwaniowo - na duuużo warstw. Wymogiem wyzwania było użycie minimum 5 warstw papieru. Zastanawiałam się, jak ja tego dokonam. A później cięłam, dokładałam, cięłam, dokładałam i...zupełnie nagle i niespodziewanie zrobiło mi się na tej kartce...16 warstw papieru!! :D Widzicie je wszystkie? Pierwsze 4 spodnie warstwy przesunięte są w stronę lewego górnego rogu, kolejne cztery wysunięte w stronę prawego dolnego rogu, następne 4 umieszczone są centralnie. To mamy już 12 warstw ;) Trzynasta i czternasta to papierowe serduszka, a piętnasta i szesnasta to dwie papierowe plisy na dole kartki :) Dołożyłam tylko perłowy ćwiek, błękitną wstążeczkę i perełki w płynie, brzegi poszarpałam i wytuszowałam i karteczka gotowa :)

 Przez trzy dni nie mogłam dodać zdjęć do notki, bo blogger zastrajkował :/ Dlatego wrzucam kartkę w czasie Świąt - nie żebym siedziała przez Święta przy komputerze ;)))

A skoro już tu jestem, postanowiłam sprawdzić, czy pojawiły się wyniki urodzinowego candy Scrapcafe...iiii....wiecie co??? Jestem niebywałą szczęściarą, bo znów wygrałam!! Tym razem udało mi się w części losowania na blogu prowadzonym przez Sasillę! Cieszę się ogromnie! :)))) Tym bardziej, że pod choinką nie znalazłam nic scrapowego ;P

Tym optymistycznym akcentem kończę na dziś, życząc Wam, aby świąteczny czas upływał Wam w radosnej, rodzinnej, wspaniałej atmosferze :***