19 listopada 2011

Mam Zeszyt II - długa notka o Zeszycie

Dziś sobota, więcej czasu na napisanie notki, ale i większa szansa na złapanie trochę światła do zdjęć (choć dzień taki ponury, więc tego światła i tak trochę za mało do ładnych fotek...) - dlatego dziś nieco więcej o Projekcie: Zeszyt II, organizowanym przez niezawodną Michelle :)
Odkąd mój Zeszyt wpadł w moje łapki, oglądam go po kilka razy dziennie :) Za każdym razem coś mnie zaskoczy, czasem rozbawi - bo czytam też te wszystkie fragmenty książek, kalendarzy i notatek :))) Zeszyt jest niesamowity, każda jedna strona nadaje mu jego niepowtarzalny klimat, brak chociaż jednej z nich uczyniłby go zupełnie innym Zeszytem, choć przecież ma w sobie po kilka stron z książek, po kilka stron z kalendarzy, po kilka kalek technicznych. Ale i tak każda z tych kartek jest zupełnie inna: każda zawiera w sobie inne treści i szczegóły, każda ma inną historię swojego istnienia w ogóle i swojego istnienia w Zeszycie, i wreszcie - ta obserwacja niektórym może wydać się dziwna :P - każda z nich pachnie innym domem. Tak, zapach to zdecydowanie to, co najbardziej na mnie działa w tym Zeszycie. Chociaż...może nie najbardziej, bo przecież strona wizualna kartek oraz ich faktura również są bardzo istotne :D

No, dobrze. Chciałam obfocić wszystkie strony Zeszytu, aby osoby, które nie miały okazji brać udziału w tym projekcie, mogły go sobie pooglądać, ale powstałaby tu notka z milionem zdjęć i opisów. Ograniczyłam się więc do fotografii stron - moim zdaniem - najciekawszych :)
Moje ulubione kartki z Zeszytu:

Jeśli Autorki powyższych stron przypadkiem tu zajrzą, to bardzo proszę o informację, która strona jest czyja :)) Bo chyba tylko dwie kartki w całym zeszycie były podpisane ;)

A teraz - choć post jest już baaardzo długi - mój wkład w Projekt: Zeszyt II:
Może nie wygląda to jakoś super pracochłonnie, ale momentami miałam ochotę potargać te kartki, spalić je i dalej nie robić :D 3 długie wieczory spędziłam nad tymi 64 kartkami - najpierw musiałam powyrywać strony z krzyżówek (rozwiązywanych namiętnie przez moją mamę), później musiałam je ciut przyciąć, następnie róg każdej kartki cieniowałam trzema tuszami pigmentowymi Latarnia Morska (zużyłam je w całości, do ostatniej kropli!!), gdy kolorowe plamy były już całkiem suche, rozjaśniałam je białym dabberem, a kiedy z kolei i ten był już suchutki, stemplowałam motylka. Na koniec kartki leżakowały pod 5 grubaśnymi księgami, bo rogi się strasznie powywijały ;) Na drugiej stronie każdej kartki chciałam ozdobić w ten sam sposób dolny prawy róg, ale przyznam, że brakło mi i cierpliwości, i sił, i...materiałów :P Wszystkie media użyte w moich kartkach pochodzą ze scrapcomu :)
A skąd taki pomysł na kartki? Krzyżówka wydała mi się dość oryginalnym rozwiązaniem (chyba z tym trafiłam, bo w Zeszycie jest tylko jedna krzyżówkowa kartka), natomiast postanowiłam je ozdobić w taki, a nie inny sposób, ponieważ tuż przed zapisaniem się do Projektu: Zeszyt II zrobiłam TEN komplet, który spotkał się z dużym zainteresowaniem z Waszej strony :)

Uffff... to jeszcze tylko przypomnę, że trwają zapisy na moje candy:
80 osób? Co tak marniutko?? :P Dopisujcie się, ja ostatnio wzbogaciłam się o mnóstwo fajnych rzeczy i na pewno coś jeszcze do candy dorzucę :)

No, a teraz czas zakończyć tę przydługawą notkę ;) Życzę Wam udanego weekendu!! :*

7 komentarzy:

  1. Zeszyt jest cudowny:-) Moje kartki to komiks Sasnala na kalce:-) Jak miło, że Ci się podobają:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. haha -a ja dumałam za każdym razem, jak przerzucam swój zeszyt, kto tak dzielnie te krzyżówki rozwiązywał :-D! I ja też czytam wszystko - łącznie z hasłami w krzyżówkach :-) i Twoja strona również bardzo mi się podoba! :-)
    A moja to trzecia z pokazanych przez Ciebie stron (ta z tą panią ze skrzydłami, chmurkami i słonkiem) - cieszę się bardzo, że się spodobała :-D.

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałaś fajny pomysł z tymi krzyżówkami!
    I miło mi bardzo, że podoba Ci się moja karteczka:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też go przeglądam cały czas. A poza tym myślałam, że jestem jedyną osobą która go wącha. a jednak nie :)

    Moja jest ta książkowa, pomyziana farbą pomarańczowa i stemplowana folią bąbelkową na czarno.

    OdpowiedzUsuń
  5. dzięki za ten opis:D tak jak myślałam - zeszyt jest cudowny:] Twój pomysł z krzyżówką genialny:] z tych co obfociłaś to tak naj naj najbardziej mi się podoba pierwsza:] zazdroszczę zeszytu:]

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj! Widzę, że moja kartelucha przypadła Ci do gustu (ta pierwsza z chorągiewkami).
    Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za Twój bardzo pomysłowy wkład zeszytowy :)
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniały zeszyt, każda strona jest czyjąś historią. Twoja strona jest wspaniała, ogromny wkład pracy się opłacił :)

    OdpowiedzUsuń