25 maja 2013

Wyjątkowa Księga Gości - raz jeszcze

Pamiętacie moją i Kuby Księgę Gości (KLIK)? Podobała mi się, była robiona pod łososiowy wystrój naszej sali weselnej. Ale mojej kochanej kotce Pumie Księga chyba nie przypadła do gustu, bo podczas naszej nieobecności dobrała się do niej, robiąc dziury w papierze, przesuwając położenie perełkowych zawijasków i zjadając kwiatki...

Teoretycznie mogłam spróbować jakoś odratować okładkę.
Ale zmieniliśmy wystrój sali na soczystą zieleń.
A Księga Gości, która miała być tą najbardziej wyjątkową, zupełnie przestała mi się podobać.
Leżała taka poobdzierana przez kilka tygodni i dopiero dziś miałam czas i wenę, aby się za nią zabrać. Środek pozostał bez zmian, okładka natomiast wygląda teraz tak (moim zdaniem - o niebo lepiej!!):

I zbliżenie:

I co powiecie o tej nowej wersji? :) Zupełnie inny styl, prawda? :D

A wiecie, co w tym wszystkim jest najlepsze?? To, że równo za tydzień o tej porze być może Księga będzie po brzegi wypełniona słowami, wpisanymi przez Gości na naszym weselu, a my będziemy już Żoną i Mężem! :-)))

7 komentarzy:

  1. Przepiękna! Powiem szczerze, że ta podoba mi się o wiele bardziej, chyba ze względu na kolorystykę ;) Tło pod słowa "Księga gości' to moje marzenie :) Cudna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też, w tej pierwszej od początku coś mi nie pasowało, może po prostu nie potrafię działać w takiej palecie barw ;-) Postaram się, żeby Wasza też była cudna, choć tego papieru już niestety nie posiadam. Za to będziecie mieć klatkę i motyla ;-)))

      Usuń
  2. Zdecydowanie o wiele ladniejsza niz poprzednia wersja, aczkolwiek srodki duzych kwiatow ladniej by wygladaly z precikami niz z rozyczkami ale to tylko moje zdanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też twierdzę, że jest o niebo lepsza od tamtej :) A ja lubię różyczki i moim zdaniem dzięki temu, że są w środku, te kwiatki bardziej pasują do reszty kwiatowej kompozycji. Chociaż...o florystyce wiem tyle, co nic :D

      Usuń
  3. Przepiękna ta wersja, własnie ze względu na kolorystykę, taką bardzo lubię.
    Mój kot też nie przepada za moimi pracami, kiedyś zrzucił zrobiony przeze mnie notes prosto do swojej kuwety i nasikał na niego :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha. ale mnie rozbawiłaś :)) Moja Puma kiedyś to pudełeczko, co robiłam na wyzwanie Scrapgangu z pakowaniem prezentów, zakopała sobie w kuwecie i pilnowała niczym skarbu :D

      Usuń
    2. To jeszcze lepiej! Hihihi, ja nie wiem, co tym kotom siedzi w głowach ;P

      Usuń