5 kwietnia 2011

Mój Tildowy debiut!!

Dzięki prywatnej wymianie zdobyłam troszkę odbitek różnych stempli z Tildą. Choć miałam na nie chrapkę, skutecznie odstraszała mnie moja nieumiejętność posługiwania się kredkami akwarelowymi.... W końcu jednak stwierdziłam, że jak nie będę ćwiczyć, to się nie nauczę i tak powstały dwie kartki urodzinowe z Tildami :)

Pierwsza kartka dla Paulinki - zrobiło się słodko i dziewczęco...I mój pierwszy raz z Tildą ;)

Druga kartka dla Ewy - mojej cudownej pracodawczyni i wspaniałej kobiety, tutaj wyszło troszkę poważniej, no ale obie Solenizantki dzieli różnica kilku dobrych lat ;P

Przy tej pierwszej Tildzie zadowolona jestem właściwie chyba tylko z efektu, jaki uzyskałam na "jeansowej" spódniczce, przy drugiej Tildzie już troszkę poeksperymentowałam, uzyskując pasujący do tła odcień zieleni, albo balejaż na włoskach Tildzi :D Ale to wciąż nie to i chyba reszta odbitek pójdzie na kolejne próby... A ja czekam na Wasze cenne wskazówki!!


Materiały użyte do kartek to papiery zakupione w Galerii Papieru, stempel z Lemonade, w pierwszej kartce użyłam też kwiatki ze scrap.com.peelu, na drugiej kartce z tego sklepu pochodzi Crackle Accents, użyty na listkach oraz cudowny ćwiek. Listki pomalowałam brązową i zieloną farbą akrylową.
Kwiatek z drugiej kartki został wykonany według TEGO kursu :)

6 komentarzy:

  1. ładne karteczki! :) szczególnie przeszycia i tildy... SĄ ŚWIETNIE POMALOWANE :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Udany debiut! Szczególnie ta pierwsza Tilda, tzn. kolorowanie bardzo mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  3. A mi się podoba kartka nr 1, ale to głównie ze względu na te fioletowe kwiatki;-))

    OdpowiedzUsuń
  4. Debiut bardzo udany :) Pierwsza karteczka jakoś bardziej mi się podoba, zgadzam się z Gosią S.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwsza zdecydowanie wygrywa :) jest taka urocza, dziewczęca :))))
    A w drugiej bardzo podoba mi się kwiat i liście :) mają coś w sobie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Debiut w kolorowaniu zaliczyłaś na pięć. Wcale Ci źle nie idzie z akwarelami. Nie masz ich co unikać:)

    OdpowiedzUsuń